Oto nasz punkt widzenia tych spraw oraz analiza dylematu: u nas czy u Was… ?
a) Koncentracja odpowiedzialności czyli korzyści ze zlecania naszej firmie wszystkich prac związanych z plakatami:
– za jakość całego procesu plakatowania odpowiadać będzie jeden podmiot zamiast rozproszonego łańcuszka podwykonawców.
– unikniecie Państwo stresującego poszukiwania winnych w sytuacji gdy każdy z uczestników zabawy (jak to zwykle bywa) – starać się będzie zrzucić odpowiedzialność za powstałe szkody na pozostałych w tym łańcuszku wykonawców waszej kampanii.
b) Druk plakatów w nieznanych nam drukarniach:
Z reguły nie przyjmujemy plakatów dostarczanych przez Klientów ponieważ część z nich drukowana jest w nieprofesjonalnych drukarniach, co skutkuje tym że to my później zostajemy z problemami na nośnikach i pretensjami ze strony klientów za ich złą jakość a więc:
– nie zamierzamy brać odpowiedzialności za cudze błędy ponieważ to my musimy później za nie świecić oczami
– nasi serwisanci nie zamierzają męczyć się, za darmo poprawiając cudze fuszerki – bo kto im za to zapłaci… ?!
– nasza firma natomiast – dlaczego ma dopłacać do poprawianych przez nich – cudzych fuszerek…?!
– kosztu montażu tak czy owak – nie uniknięcie Państwo a różnicę cen wydruków skompensują korzyści przedstawione powyżej.
– wyższa cena druku u nas (od oferowanej przez waszę drukarnię) jest opłatą za gwarancję jakości i święty spokój.
c) Montaż plakatów na naszych nośnikach wyłącznie przez nasz serwis (przez cudze ekipy – nie ma możliwości):
Dotyczy to zarówno plakatów na papierze BBS jak i bannerów czy siatek… a robimy to z następujących powodów:
– nie możemy i nie zamierzamy brać odpowiedzialności za wadliwie wyklejone plakaty BBS czy niefachowo zamontowane bannery lub siatki
– poniszczone lub upaprane podczas montaży przez cudzych pracowników nośniki skutecznie odstręczają od zgody na takie pomysły
– podeptanie ukochanych kwiatuszków Babuni rosnących dookoła tablicy i starannie pielęgnowanych przez właścicielkę posesji
. . . . . . . . . . . . . . . . . JEST ZBRODNIĄ PRZECIW LUDZKOŚCI!
A to my musimy się później tłumaczyć za szkody zrobione przez obcych papudraków…
d) Alternatywa czyli Syndrom Zosi-Samosi:
Jeśli natomiast mielibyście Państwo fantazję, czas i ochotę na kontrolę tych procesów u kilku wykonawców – teoretycznie jest to możliwe choć z góry zastrzegamy:
nie dzwońcie do nas gdy cokolwiek zostanie przez któregoś z nich spartolone.
Nie będąc stroną zdarzenia – nie będziemy przyjmować żadnych reklamacji i nie będziemy z dobroci serca naprawiać powstałych niedoróbek w czynie społecznym…
Wręcz przeciwnie – obciążymy Was pełnymi kosztami naprawy powstałych szkód (i nigdy więcej nie dopuścimy do powtórki takich wybryków) – a winowajców będziecie musieli szukać gdzie indziej.
W przypadku jakichkolwiek problemów z jakością plakatów lub ich montażu – sprawy ewentualnych reklamacji będziecie musieli kierować do tych podmiotów które spaprały robotę. Oczywiście – najpierw tracąc mnóstwo czasu na ustalenie kto naprawdę jest winny:
czy wasz drukarz czy wasz monter…. A może projektant… ?!
Sytuację taką potocznie określa się jako: SZUKAJ WIATRU W POLU…
My natomiast zachowamy się regulaminowo asertywnie – odpowiadać będziemy jedynie za nasz zakres obowiązków czyli ciągłość umowy z właścicielem posesji oraz za stan techniczny konstrukcji nośnika (oczywiście o ile nie zostanie on zniszczony przez waszą ekipę).
. . .
Sugerujemy więc zlecanie całości tych prac u nas – korzystamy z usług kilku sprawdzonych drukarni i odpowiadamy za jakość plakatów z tych źródeł a nasi serwisanci naprawdę znają się na swojej robocie: jesteśmy na polskim rynku OOH – prawdopodobnie najdłużej funkcjonującą firmą pod jednym, założycielskim zarządem…
Wyjątek mogą stanowić sytuacje gdy np – wiemy z jakiej drukarni pochodzą wydruki i wiemy że jest to rzetelna drukarnia (choć z upływem lat nie zawsze to się sprawdza).
Tu trochę teorii i procedur:
procedury / druk i montaż plakatów